Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Pepsi zawsze była moim faworytem wśród napojów colowatych. Od jakiegoś czasu oprócz punktowania za podstawowy produkt zdobywają u mnie bonusy za ciekawe pomysły.
Zaczęło się od “Pepsi Blue” – kapitalnemu napojowi o smaku zbliżonym do coli, ale kolorze odpadów z elektrowni :) Okazało się, że pasuje wręcz genialnie do absyntu – zarówno kolorem, jak i smakiem. Niestety – po krótkim popijaniu zniknął z rynku.
Drugi eksperyment to “Pepsi Turbo Wiśnia” – słodziutki czerwonawy napój, który razem z Jagermeistrem tworzył drink – mój wynalazek o nazwie “ulepek”. Nazwa doskonale oddawała właściwości drinka – był idealny dla miłośników słodkości. Również już niedostępny :(
Dzisiaj w hurtowni znalazłem “Pepsi Spice” – z dodatkiem imbiru i cynamonu. Pycha! Zastanawiam się z jakim alkoholem go połączyć. Na razie najbardziej pasuje mi do czystej wódki. Trzeba chyba zrobić zapasy, zanim zniknie.
Dodaj komentarz