Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Już dawno temu się zapalałem na nową krótkometrażówkę Tomasza Bagińskiego i jak się okazuje całkiem słusznie.

Grafika, a zwłaszcza animacja bezsprzecznie stoją na jeszcze wyższym poziomie niż w przypadku “Katedry”. Kilka osób czepiało się, że treść jest “miałka” w porównaniu z ubiegłoroczną kandydatką do Oscara. U mnie poza salwą śmiechu “Sztuka spadania” była powodem zamyślenia nad szaleństwem, więc nie wypowiadałbym się tak kategorycznie o “miałkości”.
BTW: Moja Żona, gdy zobaczyła “Sztukę…” powiedziała: “Czemu ten człowiek nie wyjedzie i nie zrobi czegoś dużego za granicą?”. Powiedziałem jej o planach Bagińskiego o pełnym metrażu, ale jako główny powód pozostania w kraju podałem warunki, w jakich pracuje w Polsce :)
Dodaj komentarz