(Nie) leniwe pierogi

,

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Ktos kto wymyślił nazwę “leniwe pierogi” nigdy ich chyba nie robił. Albo tak jak ja, zapomniał ile to grzebania. Cały dzień dzisiaj przesiedziałem w kuchni walcząc zacięcie. Ale przynajmniej wyszły naprawdę pyszne i delikatne.

Z śmietaną, cukrem i cynamonem po prostu wymiatają. Brawo ja! :)

silva rerum
silva rerum
@silvarerum@horodecki.net

„silva rerum”, czyli „las rzeczy”.
Blog Łukasza Horodeckiego o różnościach, głównie o jeżdżeniu na rowerze, bezmięsnym gotowaniu i używaniu Linuksa.

103 posts
46 followers

8 odpowiedzi do „(Nie) leniwe pierogi”

  1. jack

    Degustacja dla okolicznych wieśniaków przewidziana? :)

  2. da.killa

    Aż tyle nie nagotowałem! :)

  3. jack

    Nie no, ja nie jem tyle co Ty! Czy po prostu już nic nie zostało? ;>

  4. bunia

    no tak to opisałeś apetycznie,że aż mi ślinka cieknie :D

    pewnie były naprawdę pyszne :)

  5. buzuki

    smacznego

  6. batou

    Ja przypominam o przepisie na zapiekankę.. ;)

  7. da.killa

    jack: nie wiedziałem, że jesteś "okolicznym wieśniakiem" :)

  8. jack

    Przecież ustaliliśmy, że mieszkam wioskę niedaleko? ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *