W końcu piję Koźlaka

Po tym jak już kilkukrotnie na joggu polecano mi piwo Koźlak, wreszcie nadarzyła się okazja spróbowania tego cuda.

Ciemne piwo o zapachu miodu pitnego. W smaku ciekawe. Nie czuć tych prawie ośmiu procent alkoholu. Mogłoby być trochę bardziej wyraziste, goryczkowe. Ale i tak nie jest źle. Całkiem niezłe, chociaż nie do picia na codzień.

9 komentarzy

  1. zdzichuBG pisze:

    Z nalewaka jest rządzące. Dobrze, że blisko mojego wydziału je sprzedają :)

  2. batou pisze:

    Tylko gdzie to dają, panie? :)

  3. djurban pisze:

    Gdze to mozna kupicin wroclaw?

    Masz 30 dni na odpowiedz, inaczej moi ludzie cie dopadna a ja bede klikal na twoim zdjeciu.

  4. zdzichuBG pisze:

    Na drugim koncu polski, w Gdansku, jest w barze ,,Do źródełka'', na rogu ulic Politechnicznej i Do Studzienki :-P

  5. Klisu pisze:

    Na codzień odpada. Ginesa też się codziennie nie da pić.

    A z Ambera polcema też klasik.

  6. martinez pisze:

    (Herbata z cytryną)

  7. djurban pisze:

    zdzichu:

    A czy ty bedziesz we wrocku niedlugo zeby mi kupic i podrzucic z 5 takowych?

    Ofkorz oddam kase.

  8. void pisze:

    We Wrocławiu na ul. Żeromskiego jest duży wybór piwa. Ja kupowałem tam Koźlaka, jest nawet w paru wydaniach różnych producentów.

  9. halfik pisze:

    Piwo niepowtarzalne w smaku. Dla każdego kto lubi ciemne – pozycja obowiązkowa.

    PS. http://www.spizarnia.net.pl/?id=145&title=&mpid=99 – można sobie zamówić :)