Telekompromitacja kontratakuje…

,

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Wydawałoby się, że po tym jak w końcu po długiej walce dorobiliśmy się stałego łącza zakończą się spięcia z Tepsą. Nic z tego. O nie!

Przez kupę czasu mieliśmy telefon służbowy – wpięty do centrali Urzędu Gminy w Nakle. Po tym jak Ojciec zakończył sołtysowanie, a mnie się zachciało stałego łącza walczyliśmy z Tepsą o wypięcie z centrali, tak byśmy mieli samodzielną linię. Walka była długa, mimo szeregu pism naszych i Urzędu Gminy. W końcu jednak się udało. To jednak nie był koniec problemów – przez kilka miesięcy trzeba było się szarpać o stałkę, która podobno miała być założona od ręki. To też jednak nie koniec – mimo tego, że od końca maja linia jest już nasza faktury za nasz abonament i połączenia dalej przychodziły do UG zamiast do nas. Oczywiście płaciliśmy wszystkie należności i mamy na to kwity.

Teraz Tepsa sobie o nas przypomniała. Dostaliśmy fakturę za cztery miesiące – 1,7 tysiąca złotych. Problem polega na tym, że 3/4 z tego już raz zapłaciliśmy.

Od razu reklamowaliśmy całą sprawę. Telefonicznie. Obiecano nam rozpatrzenie reklamacji. Jasne. Jakiś czas później zadzwonił sympatyczny pan, który powiedział, że nie widzi podstaw do uznania reklamacji. Powiedziałem mu, że nie ma szans byśmy płacili za to samo dwa razy i że niech sprawdzi raz jeszcze. Przedwczoraj dzwoniliśmy do Tepsy, by dowiedzieć się o losy reklamacji. Miła pani sprawdziła i powiedziała, że reklamacja została odrzucona, ale z tego co ona widzi, to rzeczywiście już raz płaciliśmy. Ciekawe jak w takim razie wyglądało wcześniejsze rozpatrywanie naszej reklamacji…

Wczoraj wysmażyłem odpowiednie pismo i wysłaliśmy im kopie faktur jakie UG dostał od nich za nasze abonamenty i połączenia. Może dzięki temu ktoś w końcu coś zrozumie…

A przed chwilą dzwoniła pani z Tepsy z propozycja skorzystania z pakietu, z którego korzystamy już od jakiegoś czasu. Ależ oni tam mają burdel!

Update: bym zapomniał – na żadnej z tych faktur nie ma słowa o opłatach za SDI… Co oznacza, że będą kolejne jazdy…

4 odpowiedzi na „Telekompromitacja kontratakuje…”

  1. Awatar shae
    shae

    Widzę, że moje problemy z rachunkami nic przy Twoich…

    Heh. Przed rezygnacją z pakietów [kilka lat temu] było dużo kłopotów z rachunkami. Tata na jednej umowie podpisywał i rozwiązywał ją coby mieć pakiety tylko na 1 miesiąc. W umowie było napisane, że trzeba to zrobić miesiąc wcześniej, więc takie rozwiązanie było dobre i babka przyjęła je bez sprzeciwu… Dostaliśmy wtedy przez jakieś 4 miesiące około 10 faktur korygujących. W jednym miesiacy przyszły 3, trzeba było spędzić kilka godzin żeby coś z nich zrozumieć. To było piękne :)

    Ostatnio znów były kłopoty. Po przerwie od TPSA znów do nich wróciliśmy – zakładając Neo. Było dużo kłopotów [długo by pisać], w każdym razie wynik jest taki, że 2 msce po rejestracji dostaliśmy dwie faktury korygujące :P

    Narazie jest spokój, ale to pewnie cisza przed burzą…

  2. Awatar zolty
    zolty

    Szczerze współczuję. TPSA ma wielki bajzel wszędzie. Ostatnio byłem u rodzinki i opwiadali mi o przygodach w BOKu. Chcieli tylko zmienic adres, bo rachunki przychodzily na niewłasciwy. Zadzwonili na ichnią Blue Line i oczywiście miła pani powiedziala, ze zdaje sie wszystko zrobione. A jakze! Guzik zrobione. Potem wybrali się do ich Biura. Gość zmieniał adres przy nich, a rachunki dalej szły na zły adres. I tak chyba ze trzy razy.

    Mi pozostaje się tylko cieszyć, że nie jestem ich abonentem i nie korzystam z ich usług w żaden sposób. Bo chyba, nawet moj dostawca dzierżawi łącze od kogos innego.

  3. Awatar siwa
    siwa

    Ja chcialam nie na temat :)

    Doszło, dziękujemy, dziękujemy :)

    Bonusa się nie spodziewalismy! W chwili obecnej problemem jest CO pierwsze ;) Prowadzi Lara ze Star Trekiem ;) Reszta jak Ci JID ruszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *