Wpis hurtowy

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

  • Komórka działa. No może nie całkiem, bo nie słychać dzwonienia, ale porozmawiać można. Może i lepiej, że nie słychać? Nie będę musiał odbierać.
  • Topolę się ciężko rąbie? Bzdura! W porównaniu z podsuszonym sporym wiązem topola to betka. Wiąz dał nam dzisiaj ostro w skórę. Poskręcany, sprężysty. Siekiera odbijała jak od żelaza zostawiając, nieznaczne ślady, a kliny wyskakiwały jak żywe. Mimo, że był pocięty na krótsze odcinki niż topola i do tego ponacinane, to i tak pod koniec mieliśmy serdecznie dosyć. Ale z tych trzech drzew uzbierało się na około półtora zimy grzania domu kominkiem, więc było warto.
  • Przyjechało do nas dzisiaj łóżko. Po trzech-czterech latach spania na samym materacu dzisiaj oderwaliśmy się od podłogi. Fajne wyrko, proste, sosnowe i wielkie (160×200). Tylko psu nie pasuje, bo spał przy nas z łbem na materacu, a teraz tak się nie da :)
  • Całkiem sympatyczny temat dla IceWM dzisiaj pojawił się na Freshmeat.netSmooth Gorilla. Jasny i prosty. Parę zmian bym wprowadził, ale to może zimą :)
  • Ogoliłem się. Nienawidzę się golić i dlatego robię to raz na parę miesięcy, zamiast tego po prostu przystrzygując zarost nożyczkami. Jakbym miał się golić codziennie, to chyba wolałbym miesiączkować… Dzisiaj przyszedł czas na koszenie gęby. Znowu wyglądam na dziesięć lat mniej. :)

(NP: Prince — If Eye Was the Man in Ur Life)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *