Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Redaktor Orliński napisał tekst Śmierć disco polo. Nawet dobrze się to czyta, a kilka spostrzeżeń jest wyjątkowo celnych. Mój ulubiony kawałek:
W miastach też zresztą disco polo od dawna było w zaniku. Młodzi ludzie w dresach słuchali jej nie dlatego, że jakoś szczególnie im odpowiadała, tylko dlatego, że oferowała im upragniony klimat seksistowskiego kultu macho, praktycznie nieobecny w “normalnej” kulturze masowej. Odnaleźli go w końcu w polskim hip-hopie, którego wielkie przeboje ostatniego roku wyparły disco polo z jego miejskiej bazy. Aż dziwne, że ten proces trwał tak długo – w końcu od piosenki “Majteczki w kropeczki” zespołu Bayer Full naturalnie przechodzi się do piosenki “Hej suczki, znamy wasze sztuczki” zespołu Ascetoholix z Oborników Wielkopolskich. Dlatego z 15-letnich volkswagenów golfów z przyciemnianymi szybami przestały już dobiegać skoczne przyśpiewki Shazzy, zastąpione miłosnymi żalami zespołu Jeden Osiem L.
Widać nie tylko ja jestem zdania, że większośc polskiego hip-hopu to nowsza wersja disco-polo.
Dodaj komentarz