Jak przez przypadek przejechałem 240 kilometrów
Plan był prosty – wyjeżdżam rano, po 110 kilometrach docieram do Poznania, jem hamburgera i wsiadam do pociągu z powrotem. Wyszło zupełnie inaczej :)
11/07/2016
Plan był prosty – wyjeżdżam rano, po 110 kilometrach docieram do Poznania, jem hamburgera i wsiadam do pociągu z powrotem. Wyszło zupełnie inaczej :)
21/06/2016
O batonach wspominałem już przy okazji wpisu poświęconego Rapha Festive 500 i podawałem linka do źródła, ale po tym jak ostatnio rozdawałem kilku...
04/05/2016
Trzeciego maja zaliczyłem kolejny punkt z mojego planu na ten rok: przejechałem 200 kilometrów jednego dnia! Przygotowania Trasę miałem wybraną...
31/03/2016
W świąteczną niedzielę zaliczyłem pierwsze miasto z listy do odwiedzenia w tym roku. Korzystając z mniejszego ruchu i zakazu jazdy...
08/02/2016
Zmęczyło mnie mycie rowera stojącego na ziemi, opartego o stojak łapiący za tylne rury. Co prawda wliczałem sobie całe to...
03/01/2016
Pierwszą zapisaną jazdę zaliczyłem 17 lipca. 10 kilometrów w 28 minut i 47 sekund, ze średnią prędkością 20,9km/h. Imponujące ;)...
Najnowsze komentarze