Chyba wracam do pisania na blogu.
Długo nie czułem potrzeby, ani nie miałem czasu na pisanie. A potem moje życie posypało się i nawet gdy miałem coś, czym chciałem się podzielić, to nie wiedziałem jak.
Nie chciałem pomijać tego, co się stało, a nie potrafiłem o tym napisać.
Może teraz się uda.
Po raz pierwszy zabraliśmy naszego syna na wakacje pod namiotem. Zbieraliśmy się już jakiś czas, ale zawsze coś nie wychodziło. W końcu udało się wyskoczyć do naszego ulubionego Czechynia. Tylko trzy noce, ale i tak było wszystko co trzeba: słońce, deszcz, grzyby, jagody, jezioro, ognisko, rower. Za rok jedziemy na cały tydzień!
Dawno nie pisałem, co tam u mojego forka. Teraz też nie napiszę, tylko wrzucę garść fotek: Grzesiek golfista: Kosiarz umysłów: Yeti: Z dziadkiem: Na...
Pora podsumować miniony sezon. Niestety był dużo krótszy od poprzedniego o ponad miesiąc (281 dni w 2009 i 241 w 2010). Pierwszą rundę zagrałem...
Nie ma piękniejszej chwili niż parę minut po śniadaniu w niedzielny poranek spędzonych z kubkiem kawy i papierosem w słońcu na ganku. Spokój, cisza…...
Gdy dzisiejszego ranka energetycy zaserwowali nam nagłą chwilę bez prądu nie przeczuwałem jakie będzie miała konsekwencje. Wkurzyłem się jedynie, że nie będziemy mogli z...
Kolejny kamień milowy w changelogu da.killi 2.0 – Grzesiek po raz pierwszy poszedł do kina! Nastawialiśmy i namawialiśmy go przez tydzień i w końcu...
Grzesiek dzisiaj przebudził się nad ranem i zażyczył sobie picia. Przyniosłem mu, a potem nagle zaskoczył tryb automatyczny – przekonany, że dzwonił mój budzik...
Najnowsze komentarze