Zamiast przykładać się do nauki mówienia, Grzesiek zdobywa kolejne dziwne umiejętności. Dzisiaj nauczył się robić zdjęcia naszą cyfrówką:
(BTW: takie właśnie dupiate zdjęcia wychodzą w SE W910i)
Jak widać na zdjęciu przejęty był strasznie :) Natrzaskał ze trzydzieści fotek, na większości z nich nie ma nic, bo miał problemy ze zgraniem celowania w obiekt i szukania palcem spustu. Na szczęści kilka zdjęć nie dość, że cokolwiek przedstawia, to jeszcze jest w miarę ostrych, więc mogę jako pękający z dumy ojciec wrzucić tu owoce grzesiowej pracy.
Oto dzisiejszy samochód dnia (czyli auto, które danego dnia jest najbardziej męczone):
Nasz kot (a raczej nasza kota):
Zabawki:
No i dumny ojciec:
Mistrzunio :) Konto na flickr mu założyć!
Ładna ta kota :)
Ooo, super. A da.killa 1 chyba trochę schudł zdaje się?
matipl: za rok sam założy :)
Kasia: domyślam się, że ci się palce omsknęły i tak naprawdę chciałaś napisać „ładny ten tata”, prawda? :)
zen: to Grzesiek tak umie robić zdjęcia, że się szczuplejszym wychodzi :)
Piękna rodzinna składanka. BTW – chyba ”zapomniałem” Ci powiedzieć, że w odpowiedzi na wewnątrzkorporacyjny e-mail, podałem pewnej miłej redaktorce namiary na Was… ”Poradnik Domowy” miał w planach jakiś materiał o małżeństwach, co to się już w szkołach poznały. Choć jeśli dotąd Cię nie wyhaczyli, pewnie już jesteś bezpieczny…
:)
Pozdro!