Świat w obiektywie Grzesia

Zamiast przykładać się do nauki mówienia, Grzesiek zdobywa kolejne dziwne umiejętności. Dzisiaj nauczył się robić zdjęcia naszą cyfrówką:

(BTW: takie właśnie dupiate zdjęcia wychodzą w SE W910i)

Jak widać na zdjęciu przejęty był strasznie :) Natrzaskał ze trzydzieści fotek, na większości z nich nie ma nic, bo miał problemy ze zgraniem celowania w obiekt i szukania palcem spustu. Na szczęści kilka zdjęć nie dość, że cokolwiek przedstawia, to jeszcze jest w miarę ostrych, więc mogę jako pękający z dumy ojciec wrzucić tu owoce grzesiowej pracy.

Oto dzisiejszy samochód dnia (czyli auto, które danego dnia jest najbardziej męczone):

Nasz kot (a raczej nasza kota):

Zabawki:

No i dumny ojciec:

Może ci się spodobać...

5 komentarzy

  1. matipl pisze:

    Mistrzunio :) Konto na flickr mu założyć!

  2. Ładna ta kota :)

  3. zen pisze:

    Ooo, super. A da.killa 1 chyba trochę schudł zdaje się?

  4. matipl: za rok sam założy :)

    Kasia: domyślam się, że ci się palce omsknęły i tak naprawdę chciałaś napisać „ładny ten tata”, prawda? :)

    zen: to Grzesiek tak umie robić zdjęcia, że się szczuplejszym wychodzi :)

  5. Lewal pisze:

    Piękna rodzinna składanka. BTW – chyba ”zapomniałem” Ci powiedzieć, że w odpowiedzi na wewnątrzkorporacyjny e-mail, podałem pewnej miłej redaktorce namiary na Was… ”Poradnik Domowy” miał w planach jakiś materiał o małżeństwach, co to się już w szkołach poznały. Choć jeśli dotąd Cię nie wyhaczyli, pewnie już jesteś bezpieczny…
    :)
    Pozdro!