Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dzisiaj Grzesiek pierwszy raz samodzielnie zjadł spaghetti. Widelcem. No dobrze, nie tylko widelcem. No i raczej jadł, niż zjadał. Ale i tak bawił się znakomicie. O, tak:
Podejrzewam, że gdyby miał do dyspozycji również łyżkę, to byłoby mu łatwiej. :D
Ciężko mu chyba było trafić do buźki :) Najważniejsze, że smakowało.
Ależ na tym zdjęciu podobny do Ciebie!
Hehe, ,,spagetia” skąd ja to znam…
Jak powszechnie wiadomo, dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe. DaKilla2.0 zdecydowanie wygląda na szczęśliwego (:
Ciezko jesc inaczej jak policzkami rowniez czujesz smak :)
A nie wpadl na pomysl zeny po prostu buzia w talerz? Tez wydajny sposob ;-)
Dokładnie czyste dziecko to nieszczęśliwe dziecko. Po za tym dzieci trzeba zaznajamiać od małego z dobrą (włoską) kuchnią!
Mini Brocha też uwielbia makrony wszelkiej maści – a najbardziej pesto.
O, Grześ jest leworęczny. Pozdrowienia od mańkuta!
łeee, majka też ino makaron by wciągała. no i tak patrząc na killę 2.0 przypominam sobie córę i co ona z tym makaronem wyczyniała i gdzie myśmy później ten makaron znajdowali… ano, to musi być prawda o dzieciach czystych i szczęśliwych :)
Taki mesjasz dla geeków :-)
Wygląda naprawdę bojowo z tym widelcem.
PS Musiałem użyć opery bo w IE7 ten dolny szary blok pod spodem “najeżdża” nad zielony i zasłania przycisk “wyślij” uniemożliwiając dodanie komentarza. Jak nic spisek MS przeciwko da.killi (tylko juniorowi czy seniorowi?) ;-)
Wygląda bardzo sympatycznie ;).
Jaki śliczny kajtek! =)