Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
W końcu sytuacja się uspokaja. Małemu poziom jakiegoś paskudnego białka świadczący o infekcji opadł do standardowego, zostało jeszcze jakieś paskudztwo na płucach. Podleczony Grześ trochę przyhamował z marudzeniem (spacyfikowanie drania za pomocą smoka też pewnie miało swój wkład), skupił się bardziej na jedzeniu i spaniu. Dzięki temu Żona odżyła, pospała trochę dłużej, nabiera kolorów i gubi sińce pod oczami.
Grzesiek zgrzeczniał do tego stopnia, że Żonce udało się zrobić mu zdjęcie gdy nie spał. Spory postęp :)
Chłop jak dąb :)
i ten wzrok! :)
ale groźnie patrzy :>
łądny niebieski kolor oczek :)
Faktycznie wzrok iście da.killowy ;)
Od razu widać, że to po Tatusiu… http://tomasz.topa.pl/tmp/dakilla.jpg :)
Tomek, piękne to wyszło! :-)
Bardzo się cieszę, że już wszystko wraca do normy :)
@Tomasz Topa – Rewelacja, już widać, że Syn przerośnie Ojca ;)
@Maćko: bo tak powinno być.
Tomasz: Rozbiłeś mnie na kawałki :) Już wydrukowałem i zawożę Żonce do szpitala :)
Swietny fotomontaz :D
Eee… jeśli chodzi o grafikę, to ja amator jestem :) Jeśli się podoba – super :)
I dużo zdrowia dla Żony i Grzesia :)
Piorunujące spojrzenie & fajny fotomontaż, jeszcze raz wszystkiego najlepsiejszego ;)
“For he’s a jolly good fellow, for he’s a jolly good fellow,
For he’s a jolly good fellow, which nobody can deny!
Which nobody can deny; which nobody can deny.
For he’s a jolly good fellow, which nobody can deny!”
Żona, idź po drugoie winmo
Wykapany tata ten Grzesio. Ale gratulacje naleza sie tez mamie. Cieszymy sie, ze Grzes zdrowieje ( co widac na zdjeciu).