Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Wczoraj w nocy Bono długo próbował namówić jeża (czyżby to Ryszard?) do wspólnej zabawy. Niestety, ani poszczekiwanie, ani kładzenie się przed jeżem, ani trącanie łapą nie przyniosły spodziewanych rezultatów i jeż pozostał nieczuły na Bonkowe prośby.
Może następnym razem? :)
Haha umarłem ;)
Słodki widok :P
a pcheł od jeża nie nałapał?
Szkoda, że nie zrobiłem fotki jak mój kiedyś przy wykopkach mysz polną złapał. Prawie na śmierć ją zalizał.
Psy są dziwne i tyle :)
O, żywy jeż! Zawsze jak ktoś mi mówi, że widział jeża to się pytam czy żywego. Jakoś nie mam szczęścia i zazwyczaj trafiam na jeżowe zwłoki. I tak dobrze, że pyszczek pokazał. Może następnym razem pokaże pazur ;)
Fajny pies :) Z reszta jeż też jest kozak :)
Fajny piesek.. :))