Bono i jeż

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Wczoraj w nocy Bono długo próbował namówić jeża (czyżby to Ryszard?) do wspólnej zabawy. Niestety, ani poszczekiwanie, ani kładzenie się przed jeżem, ani trącanie łapą nie przyniosły spodziewanych rezultatów i jeż pozostał nieczuły na Bonkowe prośby.

Bono i jeż

Może następnym razem? :)

7 komentarzy

  1. maz pisze:

    Haha umarłem ;)

  2. Smoothguy pisze:

    Słodki widok :P

  3. ajot pisze:

    a pcheł od jeża nie nałapał?

  4. Hoppke pisze:

    Szkoda, że nie zrobiłem fotki jak mój kiedyś przy wykopkach mysz polną złapał. Prawie na śmierć ją zalizał.

    Psy są dziwne i tyle :)

  5. dormitor pisze:

    O, żywy jeż! Zawsze jak ktoś mi mówi, że widział jeża to się pytam czy żywego. Jakoś nie mam szczęścia i zazwyczaj trafiam na jeżowe zwłoki. I tak dobrze, że pyszczek pokazał. Może następnym razem pokaże pazur ;)

  6. AlienJr pisze:

    Fajny pies :) Z reszta jeż też jest kozak :)

  7. 3ED pisze:

    Fajny piesek.. :))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *