Portishead – „Third”

You may also like...

5 komentarzy

  1. Jajcuś pisze:

    Zazdroszczę! :-)

    Chociaż, załączony utwór jakoś nie przypadł mi do gustu. Trochę za duży łomot, zagłuszający wokalistkę… no chyba, że to przez te laptopowe głośniczki, albo YouTube’owe kodowanie…

  2. brocha pisze:

    prawie mam taki komplet, prawie i dlatego zazdroszczę :)

  3. CoSTa pisze:

    Nie zazdrościmy, od dawna mamy :)

    A album minimalistyczny w cholerę, zimny w brzmieniu ale emocjonalnie napakowany aż miło ucho zawiesić. I trudny psia jego mać. Nie wiem, czy tego oczekiwałem…

  4. Lookanio pisze:

    Też skorzystałem z merlinowej promocji (choć w mniejszym zakresie) i zakupiłem kilka płytek, w tym Portishead. Nie sposób się było oprzeć :-)

  5. TYM3K pisze:

    Zdecydowanie najlepsza i najdolrzalsza płyta tej formacji. Wcześniejsze tolerowałem z zastrzeżeniami. Odwrotnie niż większość muzyków pomimo upływu lat i płyt stworzyli arcydzieło (odrzucili sezonowe „modne” wstawki). Tę słucham od początku do końca nie omijając mniej lubianych (tutaj takich po prostu nie ma). Sporo tam (moim zdaniem) odniesień do, awangardowej przeszłości rocka (Bruce Haack, Red Crayola, The Velvet Underground, Suicide, Cabaret Voltaire, Laibach, itp…).
    Wyrafinowaniem prześcignęli percepcję fanów i chwała im za to, że nie grają pod publiczkę.
    Garażowe brzmienie nie jest żadną ujmą – wręcz przeciwnie!
    Dla mnie płyta roku.
    Możecie się nie zgadzać, mam to w tyle :-)