Po czterech latach

16 komentarzy

  1. AvantaR pisze:

    Podziwiam Cie za Twoj zapal to tego :) Cieszy, ze sa jeszcze na swiecie ludzie, ktorzy robia to co kochaja mimo, ze moze nie jest to do konca rentowne (albo wrecz wcale rentowne nie jest). Z ciekawosci spytam – w jakies cenie pograc mozna u konkurencji? Bo 20zl na gre bez ograniczen wydaje sie bardzo malym kosztem. Kije i ogolnie sprzet wynajmujecie :) ?

    Pzdr

  2. da.killa pisze:

    Za wypożyczenie kompletu sprzętu bierzemy 10 złotych. Też bez ograniczeń czasowych.

    Na najbliższym polu, w Toruniu, za przejście 18 dołków płaci się 60 złotych. Tyle samo z a wypożyczenie kompletu sprzętu.

    Na polu w Łukęcinie, na którym ojciec zaczynał przygodę z golfem, za całodzinną grę płaci się 110 zł, a za komplet sprzętu 70.

  3. sznik pisze:

    Wiesz, najważniejsza jest treść ostatniego akapitu.

    Nie patrzcie na innych…

  4. froger3 pisze:

    gratuluje zapału i determinacji i powodzenia życze w przyszłości…

    myśle że z czasem zarobicie bo golf staje się coraz bardziej popularny:)

  5. Wampirek pisze:

    da.killa, trzymajcie się mocno :) To, że sąsiedzi krzywo patrzą, to nic nowego — zawsze gdy ktos robi coś innego niż wszyscy (albo po prostu coś robi) to się na niego dziwnie patrzą.

    Po jakimś czasie powstają legendy o klejnotach trzymanych w skrzyniach pod łóżkiem i złotych tależach ;) Nie przejmujcie się :)

    Trzymam kciuki!

  6. koorek pisze:

    To co tu widze tak troche pachnie promowaniem sie. nie to, ze mam cos przeciwko, tak tylko pozwolilem sobie zauwazyc … kurcze, moze w wakacje bym wpadl na jakis czas (z namiotem), ktos jeszcze??

  7. smuki pisze:

    ja siedziałem cicho, ale jak już koorek pyta to sie przyznam. od kilku miesięcy na poważnie myślę o odwiedzeniu da.killi w wakacje [z namiotem] – oczywiście jeśli gospodarz niema nic przeciwko. sie zobaczy.

  8. AvantaR pisze:

    Moze … ;)

  9. da.killa pisze:

    Hmmm… niezbyt liczna grupa… z paroma namiotami w ogrodzie… jakieś dwa dni… to może wypalić. :)

  10. serafin pisze:

    Heh a ja mieszkam w sumie niedaleko to moze kiedys sie wybiore i zobacze co to ten golf jest :) No i przy okazji mam nadzieje ze poznam Da.kille :)

  11. zdzichuBG pisze:

    Mon, masz na imię Telesfor?

  12. da.killa pisze:

    Tylko na drugie. Rzeczony Telesfor to mój ojciec.

  13. deluge pisze:

    koorek: wezmiemy porsche i jedziem ;)

  14. marcink pisze:

    da.killa: a próbowaliście dogadać się z jakimś sklepem w Nakle, żeby zaczął sprzedawać kije? :) Jeden zestaw i odpowiedni plakat na jakiejś wystawie w widocznym miejscu mógłby wiele zdziałać.

    Pole jest świetne, szkoda że jestem golfowym beztalenciem. Hmm, może by tak trochę poćwiczyć.. tylko tutaj ceny są, niestety, trochę inne.

    Łukasz, powodzenia. Plany macie świetne, a że trochę się opóźniają — cóż, bywa. Ważne że nie rezygnujecie.

  15. mg pisze:

    Tymi sasiadami trzeba sie nie przejmowac. Widok takiej zajadlosci moze rozwalic na strzepy ale o to im wlasnie chodzi. U mnie sasiedzi maja problem, bo mamy "za duza" dzialke i "za duzy" dom. Sasiad w mojej obecnosci powiedzial "a po co im taka dzialka" kierujac to wypowiedz do kogos innego i stojac do mnie bokiem. Szkoda mi ich.

    Innym razem potrafili sie smiac z drugiego sasiada bo.. zlapali go po pijanemu i stracil prawo jazdy a wiec i prace. Smieli sie, ze dzieci sasiada beda mniej jesc.

    Jaki jest na nich sposob, zeby nie zygali jadem w naszej obecnosci? Pomysl z wciagnieciem w dzialalnosc byl dobry. Moze wartoby znowu sprobowac, te buraki pewnie to sobie przemysleli i teraz marzą żebys jeszcze raz zapytal.

  16. PeTe pisze:

    Gratulacje, fajnie, że są jeszcze ludzie, którzy kochają swoją robotę. A co do sąsiadów to chyba normalka w polskich warunkch. U nas każdy drugiemu zazdrości i tylko narzeka, że sam cienko przędzie (choćby maił dwa domy i 5 samochodów)….